Spam

piątek, 18 lipca 2014

                    Rozdział 5 - Pomożesz mi?


Było jeszcze ciemno, a ona już nie mogła ponownie zasnąć. Spojrzała na zegarek, który był na stoliku - 5:00. Do ożywienia reszty oddziału pozostały trzy godziny. Odrzuciła na bok białą kołdrę i dotknęła gołymi stopami zimne kafelki. Kiedy wstała poczuła lekkie zawroty głowy, ale noc i tak uznała za udaną. Nie śniły jej się żadne koszmary. Nic, ciemność.
Skierowała się w stronę okna. Pociągnęła za sznurek, tym samym odsłaniają krajobraz za oknem. jej oczom ukazało się pełno domów, które były niesamowicie blisko siebie. Na horyzoncie dostrzegła piękną zieleń. W końcu wioska jest otoczona lasem o niesamowitej wielkości drzewach.
Zrezygnowana położyła się na łóżku. Liczyła zabrudzenia na suficie. Po chwili zamknęła powieki.

-Za 10 minut śniadanie! - rozległ się szorstki głos pielęgniarki.

Akira była zdziwiona, ponieważ drzemki jej się nie zdarzały. Słońce na szczęście nie padało na łóżko. Nienawidziła tego ciepła.
Otworzyła oczy. Wszystko było inne. Niesamowite jak otoczenie może się zmienić zależnie od światła.

Wyszła z pokoju i zaczęła szukać tabliczki z napisem stołówka/salon czy coś podobnego.
Dość szybko znalazła się w jadalni. Pięć długich blatów oraz po sześć krzeseł przy każdym. Dodatkowo pomieszczenie rozświetlały trzy ogromne okna.
Stanęła w kolejce do pierwszego okienka gdzie wydawali posiłek. Coś obślizgłego znalazło się w misce. * To chyba owsianka*. Podziękowała i zabrała łyżkę.
Jej wzrok zatrzymał się na stole nr 2. Była przy nim tylko jedna osoba, reszta gnieździła się przy pozostałych.

- Mogę? - zapytała jeszcze lekko śpiąca.

- Tak - odpowiedział jej chłopka o ciemnofioletowych włosach oraz tego samego koloru oczach.

Przez chwilę wpatrywała się w niego. Tęczówki miał hipnotyzujące.

- Coś nie tak ? - w głośnie można było wyczuć lekkie zdziwienie

-N-nie. Przepraszam. Po prostu wcześniej nie widziałam takiego fioletu. - zaczęła mieszać owsiankę.

- Dziękuje - lekki uśmiech zagościł na jego twarzy, ale dziewczyna nie mogła tego dostrzec. Była za bardzo speszona, aby ponownie na niego spojrzeć.

- Mam na imię Akihiro. 

- Akira - powiedziała automatycznie. 

Odwróciła wzrok. Dopiero teraz zauważyła, że reszta pacjentów im się przygląda. Byli to ludzi w różnym wieku. Oczy niektórych ujawniały strach, obrzydzenie, zdziwienie i pustkę. 
* W końcu tu raczej nie trafiają 'normalne' osoby*

-  Oni tak zawsze ? 

 Chłopak skierował spojrzenie tam gdzie dziewczyna.


- Tak.
Dodał po chwili.
- Nie jesteś stąd, prawda ? 

- Nie, nie jestem. Zostałam tu przyjęta, bo mam amnezję.

Dostrzegła kpiący uśmiech na jego wargach. 

- Jestem tutaj ponieważ kapitan drużyny martwił się o mnie.

- Jakiej ?

- ANBU - spojrzał jej prosto w oczy.

* Tam był Itachi! Czy to przypadkiem nie jest oddział najlepszych shinobi  ?*

- A dlaczego martwił się o ciebie ? - w jej głośnie można było wyczuć zaciekawienie.

Chłopak spojrzał na nią z mordem w oczach. Ona nadal nic nie mówiła. 

- Tak jakby stwarzałem zagrożenie. - odpowiedział z kpiną.

Sądził, że ona się przerazi, ale jej wyraz twarzy nadal był neutralny.

- Czyli na jak długo tutaj będziesz ? 

- Dwa tygodnie, a ty ?

- Nie wiem, trafiłam tu wczoraj. 

Akira porozmawiał chwilę jeszcze z nowym 'przyjacielem',  do momentu, aż salowa zawołała ją. 
Dziewczynie zrobili zdjęcie i powiedzieli, że plakaty zostaną wywieszone jeszcze dzisiaj. Resztę wolnego czasu spędziła w sali głównej. Znajdował się tam telewizor, połka z książkami oraz kilka gier planszowych. Każdy był pochłonięty w swojej grupie. Ona siedziała sama w dużym, szarym fotelu z  nudną powieścią kryminalną. Żałowała, że nie zapytała się Akihiro o nr pokoju, w którym jest. Jego zachowanie nie wywarło na nią wrażenia. Kiedyś dawała porady w internecie, oczywiście przedstawiała się jako terapeutka. Dzięki temu była przyzwyczajona,, na niektóre aspekty. 
Przed 12 przyszedł Naruto. Zapytał się jak się czuje, czy dobrze spała. Niestety musiał wyjść po 15 minutach, bo miał iść na misję i  przy okazji wstąpił do niej. Dziewczyna była zawiedziona, ale zrozumiała, że ma obowiązki. Była wdzięczna za to krótkie spotkanie. 

Następnie miała udać się do psychologa. Obawiała się tej wizyty. Wiedziała, że przejawi nią szczególne zainteresowanie, więc musi przemyśleć każde słowo. Koniecznie chciała spotkać fioletowłosego. Na pewno on mógłby jej doradzić. 
Miała jeszcze 20 min. Postanowiła, że wykorzysta ten czas na poszukiwaniach. Najpierw pobiegła do jadalni, a później do salonu. Jedynie spotkała się z niezbyt przyjaznymi spojrzeniami innych pacjentów. Przeczuwała, że ich zachowanie jest podyktowane jej znajomością z
Akihiro. Zrezygnowana postanowiła zapytać się dyżurnej. Postawiła wszystko na jedną kartę. Wiedziała, że ta kobieta weźmie jej słowa pod uwagę. 

-Przepraszam ? - zapytała z lekką nieśmiałością.

Kobieta w czerwonych okularach i kręconych blond włosach, spojrzała na nią zza lady. 

- Słucham 

- Czy wie może pani gdzie jest Akihiro? - uśmiechnęła się delikatnie.

Kobieta podniosła brwi do góry.

- Po co go szukasz ? Sprawdzałaś w salonie ?  

- Tak, nie znalazłam go tam. Czy mogę wiedzieć jaki jest numer jego pokoju? - ominęła pytanie,  starała się jak najlepiej ukryć poddenerwowanie.

- Owszem, jak powiesz po co go szukasz ? - nie dawała za wygraną. 

- Bo dzisiaj rano rozmawiałam z nim o książkach, które są w salonie. Bardzo lubię czytać * Musze podać jak najwięcej szczegółów, wtedy uwierzy. Na każdego to działa, oprócz Itachiego*, a tytułów jest dość sporo do wyboru. Polecił mi " Anioła śmierci"  *Jak dobrze, że wcześniej postanowiłam zapoznać się z książkami tutaj, ten tytuł mocno się wyróżniał, ale nie sprawdzałam historii*. Powiedział, że później da mi ją, ale mam nie ruszać jego zakładki. - uśmiechnęła się z nutką rozbawienia- ale nie zdążyliśmy wymienić się numerami pokojów, bo zostałam zabrana na zdjęcie. 

- Aaaa, no tak. To ty jesteś tą nową . Nie przejmuj się moją podejrzliwością, po prostu tego chłopaka lepiej unikać - poprawiła okulary.
- Hmmm - zaczęła błądzić opuszkiem palca po dzienniku.
- 315- podniosła wzrok na dziewczynę.

- Dziękuje za pomoc- z uśmiechem szybko oddaliła się * Co zrobił, że wszyscy tak go traktowali?*
* Przecież mieszka prawie obok mnie, ta sytuacja jest śmieszna*

Zatrzymała się przed tymi drzwiami, obawiała się zapukać. Podniosła dłoń do góry i przełknęła ślinę.

- Proszę.

Na tą szorstką tonację aż podskoczyła. Bez namysłu pociągnęła za klamkę i zatrzymała się w progu. 
Na łóżkou siedział Akihiro z jakąś gazetą. 

-Eee...

Chłopak popatrzył się na nią ze zdenerwowaniem.

- Co chcesz? 

- Skąd wiedziałeś, że stoję obok?

Przymknął powieki i odchylił głowę.

- Pamiętasz jak mówiłem o ANBU?

- Pamiętasz, że mam amnezję? Wiem tylko, że ANBU jest oddziałem policyjnym. Nie wiem nic o metodach, ani twoich specjalnych umiejętnościach. - tak, broniła się jak tylko mogła. Postanowiła szybko zadać kolejne pytanie.

- Ilu jest psychologów na oddziale ?

Chłopak otworzył oczy. Widać było złość. 

- Jeden.
- Wejdź. Mam wrażenie, że lepiej będzie jak nikt nie usłyszy naszej rozmowy.

Akira zamknęła drzwi i stanęła obok okna.

- Czy możesz jakoś opisać mi jego zachowanie ? Sposoby, których używa, aby wyciągać prawdę ?

Oczy chłopaka zabłysnęły ze zdziwienia. 
- Spokojne, on nawet nie jest lekarzem. Jeżeli wasza rozmowa nie będzie przebiegać po jego myśli lub wykryje jakieś zaburzenie niebezpieczne dla innych, to wyśle cię do psychiatry. Jego już należy się obawiać ze względu na dużą władzę oraz dawki leków jakie zaleca. Co ukrywasz? 

- Czyli co mam zrobić, aby nie trafić do psychiatry? 

Usłyszała prychnięcie. 
- Co ukrywasz? 

- Po prostu boje się. 
- Pomożesz mi ?




 

 
 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz