Spam

poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Rozdział 7 - Podróż

Było dopiero koło 20, a on już zasypiała. Miała wrażenie, że cały oddział ucichł...tak po prostu ? 

Cień z dużą prędkością przemieszczał się między uliczkami Konohy. Zatrzymał się niedaleko szpitala. Budynek w nocy wyglądał jak więzienie. Podkreślała to architektura - zwykła, prostokątna skrzynka. Po 10 minutach Itachi pewnym krokiem wszedł do środka. Sharingan był bardzo użyteczny w czasie porwań. 
Chłopak podszedł do osuwającej się po ścianie pielęgniarki. Do świtu na pewno się nie obudzi. Zabrał kartę dostępu z przedniej kieszonki fartucha. Sprawdził pokój dziewczyny - 311. Miał nadzieję, że jest u siebie i nie będzie musiał przeszukać całego oddziału. 

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Siedziała na rogu łóżka. Dłonie miała zaciśnięte na krawędziach materaca, aby nie spaść. Nie rozumiała co się dzieje  z jej organizmem. * Może dodali jakieś prochy na uspokojenie do mojej kolacji?*

Usłyszała skrzypnięcie. Skierowała usilnie swój wzrok na otwarte drzwi.

- Akira - melodyjny głos przywołał ją do rzeczywistości. 

- Itachi-san? - nie mogła uwierzyć, że jednak przyszedł.

- Wiesz co dokładnie stało się kilka dni temu ? Podczas naszej ostatniej rozmowy? - chłopak opierał się o framugę okna.

- N-nie, przepraszam. Może gdybym opanowała emocje to nigdy by nie nastąpiło.

- Czyli wrócić też nie potrafisz ? - obserwował każdy jej ruch.

- Przepraszam...- jej słowa były ledwie słyszalne. 

- Nie wiem jak długo będziesz mogła zostać w tym szpitalu i co zrobią, jeżeli nikt się nie zgłosi po ciebie. Może przeniosą cię do gorszej placówki, gdzieś na obrzeżach Kraju Ognia, a tam nikt nie kontroluje warunków oraz lekarzy. 

- Jestem tylko ciężarem - dziewczyna wpatrywała się w okno, nie mogła spojrzeć mu w oczy. 

- W rzeczy samej, ale nie mogę zostawić cię samą. Wina za fakt iż jesteś w tym wymiarze leży po obu stronach. Pójdziesz ze mną. 

- Gdzie? - zdziwienie było podkreślone w jej głosie.

- Akatsuki...W czasie obserwacji szpitala, postanowiłem połączyć się telepatycznie z Liderem. Opowiedziałem o wszystkim. Zgodził się na twój pobyt w organizacji, bo oczekuje, że potrafisz coś w sferze parapsychologicznej.Oczywiście, ja też dostałem pewne warunki. 

- Co będę tam robić ? Jakie dostałeś warunki ?

- Masz nie sprowadzać więcej problemów. 
- Dostałem więcej misji i sam odpowiadam za Twoje bezpieczeństwo. Tak naprawdę, to Lider zgodził się tylko ze względu na fakt, iż jestem cennym członkiem organizacji. Owszem, jest zainteresowany całą sprawą z wymiarami, ale zapewne zostałabyś uwięziona w lochach ,gdybym nie wstawił się za ciebie.

Akira przełknęła głośno ślinę. Jej wyraz twarzy wskazywał na strach. 

- Dziękuje...

- No już., zbieraj się. Przed nami długa droga. 

Podniosła się, podtrzymując za ramę łózka. Była przytłoczona informacjami. Bardzo chciała, aby po nią przyszedł, ale kompletnie nie zastanawiał się co zrobi dalej. Jak przypuszczała wcześniej to Itachi był dla niej bardziej oschły niż zazwyczaj. Nie chciała wiedzieć jak będzie zachowywać się przy innych członkach. 

Wyszli razem ze szpitala. Dziękowała w duchu komukolwiek za latarnie, bo inaczej na pewno leżałaby już na schodach. Uchiha zatrzymał się przez co Akira zderzyła się z nim. Już chciała przeprosić, ale jego wzrok był przerażający przy sztucznym oświetleniu. Stwierdziła, że ogólnie w nocy lepiej do niego nie podchodzić. Chłopak w pewnym momencie wziął ją na ręce. Nie obyło się bez pisku przestraszonej dziewczyny i kurczowym zaciśnięciu palców na płaszczu bruneta. Przebiegł całą drogę do wrót wioski. Brązowowłosa była pod wrażeniem subtelności ruchów. 

Zatrzymał się dopiero na początku lasu i postawił ją na ziemi. Zauważyła kogoś bardzo wysokiego w płaszczu Akatsuki. Wyglądał jak rekin przez niebieską skórę, skrzela oraz małe, okrągłe oczy

- Jestem Kisame, a ty zapewne to Akira ? - zobaczyła jak usta wykrzywiają się w uśmiechu przez co ukazują rząd białych oraz ostrych zębów. 

- T-tak. 

- Spokojnie, nie gryzę...raczej. 
* Ciekawe po co mu ona? Wyróżnia się jakoś czy coś ? Nie kapuję.* 

- Ruszamy. 

Potulnie podążała za nimi. Czasami była poganiana przez Kisame, bo zostawała w tyle. Na pewno domyślali się, że chodzi o strach. 

- Gdzie właściwie jest ta siedziba ? - spojrzała niepewnie na Uchihę. 

- Im mniej wiesz, tym lepiej dla ciebie. - odparł bez żadnych emocji.

- Zostały nam 2 dni szybkiego marszu. 
* Przynajmniej jego towarzysz jest konkretny, ale przecież ja nigdy tyle nie przejdę!*

Drogą ciągnęła się niemiłosiernie przez liczne postoje. Członkowie Brzasku nie byli zaskoczeni brakiem kondycji u brązowowłosej. Przynajmniej miała okazje zobaczyć wschodzące słońce. Uwielbiała spacery wieczorem, ale jeszcze nigdy nie podróżowała w nocy. Wiedziała, że to jest zbyt niebezpieczne, ale w tej sytuacji to prędzej wszyscy będą uciekać od niej - w końcu idzie obok przestępców rangi S. 

- Czy możemy na chwilę się zatrzymać ? - usłyszeli zmęczenie w głosie. 

- Dziewczyno, nie załamuj mnie. Mieliśmy postój 2 godziny temu.Chcesz tam iść tydzień?- niebieski wyraźnie był zdenerwowany. 

- Spokojnie, pięć minut nie zrobi nam dużej różnicy.

* Taaaak! Może jednak nie jest na mnie zły.* 

Opadła na pobliską skałę. * Jak ja później wstanę? Nie czuję nóg, moje biedne łydki*
Zamknęła oczy i opuściła głowę. 

- Dobra, odpoczniesz w nocy. Zatrzymamy się w jakimś motelu. - odezwał się niebieski ze zrezygnowaniem. 

Podparła się na kolanie i jakoś podniosła się. * Muszę być silna. Już jest 16, więc niedługo zacznie się ściemniać. Wyruszyliśmy po 20 poprzedniego wieczora. Tyle przeszłaś głupia, musisz dać radę!*

Podążała ślamazarnie, od czasu do czasu potykając się o coś. Po trzech godzinach znaleźli przy drodze drewnianą gospodę. Z zewnątrz wyglądała na główny punkt alkoholików, przestępców, zboczeńców, czyli nikt nie zwróci na nich większej uwagi. Wnętrze potwierdzało to tylko. Przy okrągłych ,ciemnobrązowych stołach odbywał się poker przy piwie. 

Itachi podszedł do baru i po krótkiej rozmowie wynajął dwa pokoje. Podał partnerowi klucz, po czym tamten ruszył w stronę pierwszego piętra. 

- Masz pokój ze mną. Zostawianie młodej dziewczyny w takim miejscu samej byłoby nierozważne. 

- A łazienki są w pokoju ? 

- Szczerze wątpię. 

Bez słowa ruszyła za Uchihą. Miała nadzieje, że pościel będzie w miarę świeża. 
Pomieszczenie miało chyba żółtą tapetę, szarą wykładzinę, czerwoną kanapę, stolik i dwa łóżka. * Zawsze mogliśmy nocować w lesie lub co gorsza, nadal iść. Przynajmniej nie ma pajęczyn.*

- A więc...potowarzyszysz mi w drodze do prysznica ?  

Jedynie skinął głową. 
Pomieszczenie wyglądało na rzadko używane * Mało kto chciał tutaj nocować* . 
Mięśnie rozluźniły się pod wpływem ciepłej wody. Przez kilka minut nic nie robiła, tylko rozkoszowała się. Później przypomniała sobie o czekającym brunecie i postanowiła się trochę pośpieszyć * Niech czeka. Potrzebuję trochę relaksu po morderczej wędrówce*. 

Wyszła na korytarz po jakimś czasie. Krople wody spadały na podłogę z  jej długich włosów. * Będą schnąć co najmniej dwie godziny*.
Chłopak przelotnie na nią spojrzał ,jednocześnie wymijając ją. Obok czekał Kisame, który tylko się uśmiechnął. 

Oparła się o ścianę i miała nadzieję, że Itachiemu nie zajmie to tyle czasu. Postanowiła zrobić rozeznanie -  drewniana podłoga, oliwkowe ściany, pełno drzwi i......właściwie nic więcej. 

Kiedy tylko towarzysz wyszedł, ona podążyła za nim. Ciągle ją ignorował. 
Siedziała na łóżku i bawiła się kosmykami włosów. W pokoju nastała denerwująca cisza.

- Jak cię traktowali w Konoha ?

*Jednak się przejmował. *

- Dobrze. Pomógł mi Naruto. Byłam u Hokage. Szpital był w porządku, a psycholog uwierzył we wszystkie bzdury.  

- Czyli co mu powiedziałaś ? - jego oczy zabłysły.

- Amnezja. Chyba uwierzył, że dzięki rozmowie z nim, mam przebłyski wspomnień. - odpowiedziała bez cienia emocji. 

- W twoim stylu. - uśmiechnął się delikatnie, a ona odwzajemniał ten gest. 



--------------------------------------
Ślamazarnie to Akira nie chodziła, tylko ja powoli pisałam notkę :P

Wakacje dlaczego mi to robicie?  Jest dopiero połowa, a już rozpaczam. 













 


 







 



   




 

2 komentarze:

  1. Przepraszam że tak dawno nie zaglądałam ale postanowiłam popracować nad nowym opowiadaniem oczywiście idzie dość powoli tak samo jak opowiadanie o Ayako:)

    A wracając do twojego opowiadania to rozdział jest boski. Bardzo mi się podobał i niemogę się doczekać ciągu dalszego

    OdpowiedzUsuń
  2. To mam nadzieję, że wkleisz mi później link z nowym opowiadaniem, abym mogła poczytać :)
    Kolejny rozdział u mnie będzie niebawem, ponieważ jestem już w połowie. Może nawet uda mi się go wstawić za kilka godzin.

    OdpowiedzUsuń